top of page

Martyna Baranowicz: Moja droga aktywistyczna zaczęła się od empatii i niemocy

Cześć, nazywam się Martyna Baranowicz. Jestem artystką, działaczką i feministką. Skończyłam ASP w Gdańsku oraz Gender Studies na PAN w Warszawie. Mieszkam i pracuję w Warszawie. Dołączyłam do Różowej Skrzyneczki w 2020 roku.



W fundacji zajmuję się różnymi obszarami. Prowadzę webinary i rozmowy o miesiączce w różnych aspektach, badam i propaguję tzw. sztukę menstruacyjną, wysyłam paczki z podpaskami, koordynuję niektóre projekty, wszystkiego po trochu.


Moja droga aktywistyczna zaczęła się od empatii i niemocy w konfrontowaniu się z głębokimi nierównościami i wykluczeniem wielu grup osób w Polsce i na świecie. Jeśli chodzi o misję Różowej Skrzyneczki, to była mi zawsze bliska, chociażby z tego względu, że sama menstruuję. Wiele razy w swoim życiu dostałam okres w nieprzewidzianym momencie, w miejscu publicznym czy szkole, gdzie musiałam ratować się upychaniem papieru toaletowego w majtkach, bo w publicznych toaletach nie było nigdy podpasek.


Takie sytuacje bardzo działają na wyobraźnię i uruchamiają pytania: co z osobami menstruującymi, które mierzą się z problemami ekonomicznymi, ubóstwem, są w kryzysie bezdomności? Co ze wszystkimi dziewczynkami, które pod presją tabu i wstydu nie mówią rodzicom o swoim pierwszym okresie i idą do szkoły bez podpaski? Takie refleksje naprawdę motywują do działania.


W przyszłości planuję m.in. szkolić i rozwijać się edukacyjnie, by móc prowadzić rzetelne warsztaty dotyczące miesiączki. Poza tym zawodowo zajmuje się sztuką. Chciałabym łączyć oba obszary moich aktywności, chociażby przez łamanie tabu okresowego w tematach moich obrazów.



Comments


DO:ŁĄCZ DO NEWSLETTERA!

bottom of page