top of page

Gdyby nie istniały, trzeba by je wymyślić. Czyli ile jest prawdy w obietnicach o likwidacji podatków

W okresie kampanii wyborczej mówi się, że nikt nie da nam tyle, ile polityk obieca. Wśród propozycji zmian, jakie proponują kandydaci na przyszłych posłów, jak mantra powtarzane jest hasło: podatki. Najwięksi populiści mówią wprost: zlikwidujemy podatki. Czy takie hasła, poza rozbudzaniem wyobraźni, mają jakikolwiek sens?



Aktualnie w Polsce wyróżniamy kilkanaście rodzajów podatków. Większość spośród nich to podatki bezpośrednie, takie jak podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT), podatek dochodowy od osób prawnych (CIT), podatek od spadków i darowizn, podatek od czynności cywilnoprawnych, podatek rolny, podatek leśny, podatek od nieruchomości, podatek od środków transportowych, podatek tonażowy, podatek od wydobycia niektórych kopalin, zryczałtowany podatek od wartości sprzedanej produkcji (tzw. podatek od produkcji okrętowej). Pozostałe to podatki pośrednie, takie jak: podatek od towarów i usług (VAT), podatek akcyzowy, podatek od gier. Dyskusja o podatkach przetacza się wtedy, gdy którakolwiek formacja bierze to na tapet. Przykład? Bardzo proszę. Konfederacja to formacja, której jednym z liderów jest Sławomir Mentzen, która sporo obiecuje swoim wyborcom. Hasło "Proste i niskie podatki", które zapowiadają, zakłada zniesienie 15 rodzajów opłat.


Ugrupowanie chce likwidacji podatku od czynności cywilnoprawnych od umów dot. nieruchomości (PCC), podatku cukrowego, opłaty uzdrowiskowej, podatku od psa, opłaty zapasowej (w cenie paliwa), opłaty emisyjnej (w cenie paliwa), opłaty mocowej (w cenie prądu), opłaty przejściowej (w cenie prądu), opłaty reprograficznej (w cenie elektroniki), opłaty wodnej (w cenie wody), podatku tonażowego, podatku od spadków, podatku od środków transportowych, opłaty targowej, opłaty miejscowej. To nie będzie tekst o tym, czy te propozycje są słuszne, czy nie. To tekst, który ma wyjaśnić, jaką rolę odgrywają podatki w kraju. Warto podkreślić, że podatki stanowią główne źródło dochodów państwa oraz umożliwiają finansowanie jego działalności. Ich funkcją jest funkcja fiskalna – uzyskiwanie środków pieniężnych niezbędnych dla pokrycia potrzeb publicznych. Kolejną funkcją jest funkcja redystrybucyjna, która polegają na podziale dochodów budżetowych uzyskanych z podatków między obywatelami a związkami publicznoprawnymi. Istotne jest też to, że podatki pełnią funkcję stymulacyjną. Co to oznacza? Na przykład, że obniżone stawki podatkowe, ulgi lub zwolnienia wspierają lub wywołują określone działania gospodarcze, które są zasadne z punktu widzenia państwa i obywateli. Najprościej mówiąc: to właśnie dzięki podatkom państwo ma możliwość opłacania szkoły, szpitali, finansowania budowy dróg czy wspierania najuboższych. Każdy, kto jest objęty podatkiem, ma obowiązek go zapłacić. Podatki to więc nieodłączny element dochodów państwowych. Bez nich istnienie państwa nie byłoby w pełni możliwe. Gdyby – jak zakładają populiści – podatki zostały zlikwidowane, należałoby je czymś zastąpić. Życie, a tym bardziej "skarbiec" państwa nie znoszą próżni. Tak czy tak należałoby w jakiś sposób finansować funkcjonowanie kraju, bo – choć niektórzy zdają się tego nie dopuszczać do siebie – państwo swoich pieniędzy nie ma.


Autorka: Żaneta Gotowalska-Wróblewska

Kommentare


DO:ŁĄCZ DO NEWSLETTERA!

bottom of page